Demograficzny dowód dlaczego XIX-wieczne powieści nie mają dzisiaj sensu | Minakowski.pl
Demograficzny dowód dlaczego XIX-wieczne powieści nie mają dzisiaj sensu | Minakowski.pl
Śmierć osoby młodej, w wieku 16–40 lat, jest obecnie postrzegana jako wyjątkowa tragedia. W tej kategorii w Polsce w roku 2019 było tylko 1,3% zgonów kobiet i 4,3% zgonów mężczyzn. Tymczasem w polskich nekrologach prasowych lat 1845-1860 było to odpowiednio: 35% zgonów kobiet i 24% mężczyzn. O ile dla mężczyzn udział ten spadł od tej pory mniej niż sześciokrotnie, o tyle dla kobiet aż 27-krotnie. Autorzy dzisiejszych lektur szkolnych wychowywali się w czasach, gdy śmierć młodej matki była zjawiskiem codziennym i naturalnym. Dla dzisiejszych ich czytelników jest to rzecz niewyobrażalna. [...]
W klasycznej polskiej literaturze samotny ojciec jest zjawiskiem typowym: tak wychowują się Wacław i Klara (Fredro, Zemsta, 1833) oraz Staś i Nel (Sienkiewicz, W pustyni i w puszczy, 1910). Samotnie z ojcem żyje Izabela Łęcka (Prus, Lalka, 1887), Justyna Orzelska (Orzeszkowa, Nad Niemnem, 1888), Marynia z Pławickich Połaniecka (Sienkiewicz, Rodzina Połanieckich, 1894) i Jagienka ze Spychowa (Sienkiewicz, Krzyżacy, 1897). Pochowali matki swoich dzieci Jacek Soplica (Mickiewicz, Pan Tadeusz, 1832), Hrabia Henryk (Krasiński, Nie-boska komedia, 1833) i Maciej Boryna (Reymont, Chłopi, 1902) [...]
Dla matek wychowujących dzisiaj swe dzieci w wieku szkolnym jest więc zupełnie nieracjonalne, by zakładały one, że umrą zanim dziecko osiągnie dorosłość. One same prawdopodobnie nie doświadczyły jeszcze śmierci swojej własnej matki. [...]
Ta różnica w dzisiejszym doświadczeniu możliwości własnej śmierci u rodziców wychowujących dzieci w wieku szkolnym oraz w poczuciu takiej możliwości u ich dzieci, wobec tego co działo się w umysłach autorów dzisiejszych szkolnych lektur, wymaga głębszego objaśnienia, bo musiała mieć fundamentalny wpływ na przemiany kulturowe i religijne, jakie miały miejsce w życiu ostatnich kilku pokoleń.